wtorek, 1 kwietnia 2014

Obietnica Abrahama



Kiedy byłam dzieckiem, w domu mieliśmy pięknie ilustrowaną Biblię dla dzieci. To wtedy zapadła mi w pamięć wizja Abrahama, który przypatruje się nocnemu niebu, jakby jednocześnie wsłuchując się w obietnicę Boga. Kiedy przeczytałam tekst o. Tomasza Kota o powołaniu, postać Abrahama ukazała mi się w nowym świetle. To ten, który uwierzył Bogu - wbrew nadziei. Ja też wierzę, więc pragnęłam od wielu miesięcy właśnie tak zrealizować tę ikonę.
Oto ona:
"Obietnica dana Abrahamowi"
11x7, lewkas, tempera jajowa, złoto 23 ct.   







Abraham jest nie tylko archetypem każdego wierzącego (św. Paweł nazywa go ojcem wszystkich wierzących – Rm 4,11), ale jest także pierwszym człowiekiem na kartach Biblii, którego Bóg powołuje:
Pan rzekł do Abrama: «Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem. Będę błogosławił tym, którzy ciebie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i ja będę złorzeczył. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi» (Rdz 12,1-3). [...] 
Na pierwszy rzut oka, scena powołania Abrahama tylko potwierdza przekonanie o tym, że Bóg ma szczegółowy plan wobec każdego człowieka, który jest częścią historii zbawienia. Natomiast postawę Abrahama, wyruszającego w nieznane rozumie się często jako heroiczne posłuszeństwo wobec woli Boga.[...]




Zanim na scenie biblijnego opowiadania pojawi się Bóg, zanim wezwie Abrahama do wyjścia z ziemi rodzinnej i przedstawi mu swoje plany, znajdujemy właśnie opis sytuacji rodzinnej Abrahama, który nazywa się jeszcze Abram. Ma on ojca i dwóch braci, bratanka Lota i żonę Saraj. Ten na pozór oczywisty opis relacji rodzinnych byłby zupełnie nieznaczący gdyby nie mały szczegół: Saraj, żona Abrama była niepłodna. Innymi słowy Abram może cieszyć się wszelkimi relacjami rodzinnymi – jest synem, bratem, stryjem i mężem – oprócz tej jednej: nie jest ojcem. Czytelnik, choć trochę zaznajomiony z mentalnością człowieka Starego Testamentu, bez trudu uchwyci jak poważna jest sytuacja Abrama: brak potomstwa to prawie jak brak bożego błogosławieństwa, to życie niespełnione i w pewnym sensie przegrane. Zresztą nawet bez wielkiej znajomości Biblii nie trudno sobie wyobrazić cierpienie małżonków, którzy nie mogą stać się rodzicami. Nie trudno też wyobrazić sobie, że w tej sytuacji najgłębszym pragnieniem człowieka jest właśnie pragnienie potomstwa. [...]
Owszem, Bóg wzywa Abrama by opuścił ziemię swoich przodków, by wyruszył do nieznanego kraju. Owszem, Bóg przedstawia swój wielki plan obejmujący wszystkie ludy ziemi, ale jednak przede wszystkim Bóg mówi Abramowi o spełnieniu jego głębokiego pragnienia posiadania potomstwa: uczynię z ciebie wielki naród. Święty Paweł przedstawiając w Liście do Rzymian postać Abrahama koncentruje się przede wszystkim na relacji pomiędzy jego pragnieniem posiadania potomstwa – po ludzku niemożliwym – a zawierzeniem słowu Boga obiecującemu spełnienie tego pragnienia (Rm 4).[...]


Jeśli zatem Abraham jest prototypem każdego wierzącego, a sposób w jaki Bóg z nim postępuje, mówi o tym, jak Bóg postępuje z każdym człowiekiem, to powołanie jest przede wszystkim obietnicą spełnienia głębokiego pragnienia ludzkiego serca: pragnienia życia spełnionego. To sam Bóg stwarzając człowieka składa w jego sercu pragnienie życia, jest jego Autorem, ale jednocześnie człowiekowi powierza określenie konkretnego kształtu tego życia. Abraham związał je z ojcostwem i potomstwem. Gdy ono pozostaje niespełnione, Bóg wskazuje Abrahamowi warunki jego spełnienia: wyjdź... i idź... Plan jaki Bóg przedstawia sięga o wiele dalej i obejmuje wszystkie ludy ziemi, ale w żaden sposób nie każe Abrahamowi rezygnować z własnego pragnienia. Przeciwnie, obiecuje jego spełnienie.





Tekst pochodzi z artykułu: TOMASZ KOT SJ, Zrozumieć swoje powołanie...
(całość: http://mateusz.pl/mt/10lat/tk-zsp.htm)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz